Kolejna wygrana. Tym razem z West Ham przegrywa 0:1

Kolejna wygrana przybliża Liverpool do lidera Premier League, Manchesteru CIty. Na tą chwilę pomiędzy klubami są jedynie trzy punkty różnicy. Nie się więc co dziwić, że Klopp jest niezwykle zadowolony. Pomimo naprawdę ciężkiego starcia, drużyna nie dość że zgarnęła komplet punktów, to nie straciła ani jednej bramki.

Coraz bliżej lidera

Wygrana spotkania West Ham- Liverpool to już siódmy z rzędu wygrany mecz The Reds. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę że jeśli chcą mieć szansę na wyrzucenie City z pozycji lidera- nie ma rady, muszą jedynie wygrywać.

Warta pochwały jest niesamowita kondycja piłkarzy, oraz oczywiście genialny sposób prowadzenia. Klopp zdecydowanie wie co robi, i to widać. Przypadek nie jest aż tak silny aby pozwolić drużynie na zdobycie łącznie dwunastu wygranych.
Trener przyznaje, że być może nie był to ekstra ciekawy i widowiskowy mecz. Jednak rozgrywając, i przede wszystkim wygrywając taką ilośc spotkań ciężko liczyć za każdym razem na efekt wow.

Ogromne emocje do ostatnich minut

Jak pokazuje przykład tego meczu, nie zawsze potrzebnych jest dużo bramek aby utrzymywać wszystkich w siedzeniach. Brytyjska prasa zgodnie stwierdziła, że pomimo zaledwie jednej bramki, ten mecz był zdecydowanie bardziej pełen emocji i napięcia niż poprzednie spotkanie obu drużyn. Dla przypomnienia zakończyło się one wygraną 3:2 dla West Hamu.

Wszyscy z zaciekawieniem oglądają zaciętą gonitwę za Manchesterem City. Do tej pory bardzo długo i pewnie zasiadali na fotelu lidera. Stawka jest teraz ogromna, i Liverpool nie może pozwolić sobie na chwile słabości. To samo tyczy się również ekipy City, jednak wiele z nas tak naprawdę liczy na chociaż chwilowe podwinięcie im się nogi.