Liverpool FC solidarny z Ukrainą

Cały świat z zapartym tchem obserwuje rozwój sytuacji na Ukrainie. Wojna przyniosła i wciąż przynosi ogromne zmiany w świecie sportu. Wiele oczu zwróconych jest obecnie w stronę Chelsea, a dokładniej na właściciela klubu Romana Abramowicza. Klub ogłosił co prawda, że Roman Abramowicz oficjalnie oddaje władzę w klubie. Jednak wciąż pozostaje jego właścicielem, czyli nie jest to dla niego strata finansowa lecz jedynie PRowa.

Andrew Robertson i jego przemyślenia

Znany ze swojej działalności charytatywnej Andrew Robertson postanowił wypowiedzieć się na temat wojny w Ukrainie. Nie użył on co prawda słowa wojna, lecz zasłaniał się eufemizmami typu konflikt na świecie, poważna sytuacja oraz sytuacja na Ukrainie.

Przyznał również, że co prawda nie zna się na polityce, ale wie że sytuacja jest poważna i ma nadzieję, na jej rozwiązanie. Podkreślił również, że jako piłkarze nie mają wpływu na wydarzenia i wykonują oni jedynie swoją pracę. Ciekawym połączeniem było bardzo cenne spostrzeżenie, że piłka nożna nie jest w tej chwili najważniejszą rzeczą. Po którym dodał jeszcze, że zależy mu aby reprezentacja Szkocji wzięła udział w Mistrzostwach Świata.

Rozmowa dotyczyła głównie planowanych meczy eliminacyjnych do MŚ. Szkocja planowo miała zmierzyć się z reprezentacją Ukrainy 24 marca. Tego samego dnia zaplanowany był mecz Polska- Rosja, który został skutecznie zbojkotowany przez Polaków. Dzięki ich działaniom, do protestu dołączyła się również reprezentacja Szwecji i Czech. Poskutkowało to wyrzuceniem z rozgrywek FIFA i UEFA drużyn rosyjskich, w tym reprezentacji narodowej.

Anfield w barwach niebiesko-żółtych

Aby symbolicznie okazać wsparcie z Ukrainą, stadion Liverpoolu zabłysnął wieczorem w barwach flagi niebiesko-żółtej. Zaplanowany na dziś finał Pucharu Ligi Angielskiej odbywać się będzie przy wyjątkowych dekoracjach.

Wielu kibiców planuje zjawić się z transparentami nawołującymi do zaprzestania wojny. Na trybunach zabłysną również barwy niebiesko-żółte.