Liverpool ma ambitne plany nie tylko na nadchodzący sezon, ale także jeśli chodzi o przeprowadzenie gruntownych zmian w zespole. Sezon transferowy to oczywiście nowi zawodnicy, jednak nieodłączną częścią są także pożegnania z kolejnymi piłkarzami. Liverpool zapowiedział, że w tym okienku z klubem pożegna się aż siedmiu piłkarzy.
Niezwykle długa przerwa
Liverpool przegrał z Realem Madryt walkę o tegoroczną Ligę Mistrzów. Nie był to oczywiście pierwszy raz kiedy oba te zespoły stanęły ze sobą w szranki o puchar. Wielu kibiców wciąż żywo pamięta finał z 2018 roku, w którym Loris Karius zaprzepaścił szansę na wygraną dla The Reds. Od tego czasu Niemiec nie pojawił się na boisku w barwach klubu ani razu.
Każdemu może się zdarzyć popełnić błąd, jednak popełnienie aż dwóch i to w finale Ligi Mistrzów zdecydowanie nie jest dobrym znakiem. Szczególnie dla bramkarza, od którego w dużej mierze zależy końcowy wynik meczu. Po katastrofalnym występie, Karius został wypożyczony do tureckiego klubu Beşiktaş JK. Po powrocie do Liverpoolu nie znalazł się ani razu w pierwszym składzie, nie miał także okazji wejść do gry jako rezerwa. W 2020 ponownie został wypożyczony, tym razem do niemieckiego Unionu Berlin. Była to dla niego idealna szansa, aby ponownie wejść na boisko, ponieważ po powrocie do Anglii ponownie mógł jedynie marzyć o stanięciu w bramce.
Ogromna zmiana
Jednak bramkarz nie próżnował, pomimo braku szansy pokazania się na boisku Karius spędzał wiele czasu na ćwiczenia. Bardzo często bywał na siłowni, czego efekty są niezwykle zauważalne. Nie tak dawno internet obiegło jego zdjęcie sprzed budynku siłowni. Jego przyrost masy mięśniowej jest bardzo łatwo zauważalny. Sugeruje to, że Niemiec nie poddaje się w dążeniu do poprawienia swoich wyników.
Nie wiadomo na razie jakie są dalsze plany Kariusa. Jednak patrząc po jego niedawnej transformacji możemy raczej oczekiwać dalszych działań w sporcie, niezależnie czy będzie to piłka nożna czy może wrestling.