Oceny po zwycięstwie nad Milanem

Najlepszy piłkarz meczu Jordan Henderson zabłysnął w wygranym 3:2 meczu Liverpoolu z AC Milan, gdy The Reds rozpoczęli swoją kampanię Ligi Mistrzów w ekscytującym stylu.

The Reds na pierwszy ogień zmierzyli się z AC Milanem, a więc drużyną z którą mierzyli się w finałach tych rozgrywek w 2005 i 2007 roku, przed oczekującą publicznością Anfield. Liverpool szalał w pierwszych wymianach, objął prowadzenie po golu samobójczym Fikayo Tomori, ale widział, jak Mohamed Salah nie wykorzystał rzutu karnego. Bramki Ante Rebica i Brahima Diaza wywróciły jednak grę do góry nogami przed przerwą, a ci z Anfield zostali oszołomieni. Ale kolejny powrót Liverpoolu został osiągnięty dzięki bramkom Salaha i Hendersona podczas pamiętnego wieczoru na Merseyside. To Henderson (7,8) uzyskał najwyższą średnią ocenę dla Liverpoolu, po pamiętnym zwycięskim trafieniu.

Idealny półwolej kapitana był wspaniałym momentem w Europie na Anfield, uwieńczając mocny, wszechstronny występ. Ian Doyle z Echo czuł, że Henderson „nadał tempo w pomocy” przez całą grę, chwaląc również jego „świetne wykończenie”, aby zdobyć wszystkie trzy punkty.

Na drugim miejscu uplasowali się Andy Robertson (7,6) i Fabinho (7,6), którzy cieszyli się wpływowymi wieczorami. Według FotMob Robertson wygrał trzy pojedynki i siedem odzyskań, a także łącznie 92 dotknięcia. Tymczasem Fabinho został nazwany przez TIA Człowiekiem Meczu, a Doyle czuł, że Brazylijczyk „pomógł odepchnąć gości” i pozwolił Liverpoolowi dominować.

Tuż poniżej był światowej klasy Salah (7,5), który strzelił kolejnego gola i nie pozwolił, by chybienie z rzutu karnego wpłynęło na niego.

TIA pochwaliła go za „wielkie zaangażowanie w naszą grę budowania” i posiadanie najwyższej klasy lewego obrońcy w Theo Hernandez „na toaście”.

Alisson (6,3) osiągnął najniższą średnią – uczciwie mówiąc, nie zrobił nic złego i nie mógł wiele zrobić z żadnym golem Milanu.

Liverpool wraca do akcji Premier League w sobotnie popołudnie, a Crystal Palace przyjedzie na Anfield.

źródło: thisisanfield.com