Liverpool okazuje wsparcie Ronaldo po czym pokonuje Manchester United 4:0

Jak można się było spodziewać Liverpool zwycięsko zakończył spotkanie z Manchesterem United. Dzięki temu ponownie wyprzedził Manchester City na pozycji lidera Premier League, niestety na razie tylko na jeden dzień.

Tragedia w Manchesterze

Pomimo ogromnych emocji zarówno na boisku, jak i na trybunach nie zabrakło miejsca na empatię. 18 kwietnia, w poniedziałek obecna gwiazda Manchesteru United, Cristiano Ronaldo poinformował o śmierci swojego dziecka. Niestety jedno z nowonarodzonych bliźniąt zmarło niedługo po porodzie. Na szczęście przy parze jest wspierająca rodzina i najbliżsi.

Śmierć dziecka jest zawsze ogromną tragedią, i aby okazać wsparcie dla Ronaldo kibicie wznieśli się poza podziały. Przed meczem dało się usłyszeć na trybunach odśpiewane „You will never walk alone”, piłkarze obu drużyn pojawili się na murawie z czarnymi opaskami. Pomimo niedawnej ekscytacji pierwszym golem, który padł już w 5. minucie kibice zgodnie pilnowali czasu.

W 7. minucie spotkania wszyscy kibice zgodnie podnieśli się z krzesełek i zaczęli bić brawa. Było to oczywiście nawiązanie do numeru nieobecnego na meczu Ronaldo. Dało się również zauważyć na trybunach koszulkę wspomnianego zawodnika. Miejmy nadzieję, że w tak tragicznych chwilach taki symboliczny gest przyniesie chociaż trochę ulgi dla obojga rodziców.

Zagubienie i dominacja

Piłkarze United z każdą mijającą minutą wyglądali na coraz bardziej zagubionych. Pierwszy gol padł już w 5. minucie, gdy Luis Diaz w pięknym stylu wpakował piłkę do bramki. Bramkarz Czerwonych Diabłów, David de Gea miał pełne ręce roboty. Trzeba przyznać, że wynik mógł być znacznie wyższy, gdyby nie jego kilka dobrych akcji.

W świetnej kondycji był także Mohamed Salah. Pierwszą bramkę zdobył w 22. minucie, i wykonał ją tak zgrabnie i książkowo, że nawet fani Man United mogli się zachwycić. Jednak Mo Salah nie poprzestał tylko na jednej widowiskowej bramce, kolejną zdobył w 85. minucie. Czwartym strzelcem Liverpoolu został Sadio Mane, który zdołał wbić piłkę do siatki w 68. minucie gry.

Dzięki wygranej Liverpool ponownie przeskoczył Manchester City w tabeli ligowej. Jednak City po wczorajszej wygranej z Brighton 3:0 ponownie wskoczyło na pierwsze miejsce. Oba kluby wciąż dzieli jedynie punkt, pozostaje nam więc liczyć na to, że Obywatelom podwinie się noga i nie wygrają chociaż jednego przyszłego meczu.